Donald Tusk szefem Komisji Europejskiej? Juncker: Na szczęście nie
W czwartek 20 czerwca w Brukselii, unijni przywódcy dyskutowali na temat tego, kto powinien zając główne stanowiska w Unii Europejskiej. Jednym z poruszanych problemów jest obsada stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej. Szefom państw nie udało się porozumieć w tej kwestii.
Rada Europejska przeprowadziła pełna dyskusję w sprawie nominacji biorąc pod uwagę moje konsultacje i oświadczenia w ramach Parlamentu Europejskiego. Nie było większości dla żadnego kandydata – poinformował po zakończeniu pierwszego dnia szczytu UE szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Na konferencji po unijnym szczycie Tusk stanowczo zaprzeczył, żeby był jednym z kandydatów na kolejnego po Jean-Claude Junckerze przewodniczącego KE. Stojący obok Juncker zażartował, że „na szczęście nie”. Z pewnym rozbawieniem zauważam, że niełatwo mnie zastąpić – powiedział luksemburski polityk.
Jak informuje brukselska korespondentka RMF FM, Katarzyna Szymańska-Borginon, kandydatura Donalda Tuska pojawiła się, ale jest bardzo mało prawdopodobna. Wręcz niemożliwy wydaje się wybór Donalda Tuska na tak ważne unijne stanowisko, przy sprzeciwie kraju z którego dany kandydat pochodzi. A takie sprzeciwu można spodziewać się ze strony polskiego rządu.
- To bzdura. W kuluarach pojawiło się jego nazwisko, ale to absurd - usłyszała dziennikarka RMF FM od jednego z unijnych dyplomatów – Sam Tusk może by chciał. Jednak jego kandydatura nie byłaby rozwiązaniem dla Unii, bo nie było wokół niej konsensusu – podkreślił dyplomata.
Kolejne posiedzenie w sprawie obsady najważniejszych unijnych stanowisk zostało zaplanowane na niedzielę 30 czerwca.